Joanna Jodełka „Wariatka”... Cóż
można napisać o tej książce... Tytuł... Jako, że również
lubię swoje „szaleństwo” i uważam, że niektórym ludziom
również przydałaby się choć odrobina, sięgnęłam po tę
książkę bez wahania, nawet nie za bardzo zwracając uwagi na opis
z tyłu...
Dowiedziałam się, że ta książka
jest częścią drugą... Pierwsza to „Kryminalistka”... Nie
czytałam jej, ale w sumie nie zaszkodziło by po nią sięgnąć...
lecz na razie skupie się na opisie „wariatki”... Po pierwsze
uwielbiam bohaterkę tej książki... Jak dla mnie jest to cudowna
postać, silna, chyba nawet gotowa na wszystko, cudowny cięty język,
jak dla mnie bardzo przejrzyste zdania... Książka chwilami pełna
humoru jak i napięcia. Takiego zakończenia się nie spodziewałam,
ale w sumie nawet dobrze się skończyła... niedosyt się pojawił,
a jakże, lecz bywał u mnie o wiele większy w innych książkach...
Myślę, że „wariatka” to dobra książka i warta
przeczytania... Oczywiście początek mnie wciągnął...jak dla mnie
środek książki trochę się dłużył a zakończenie znów było
wciągające... To oczywiście tylko moje zdanie, z którym możecie
się nie zgadzać. Ogólnie książka sama w sobie mi się
podobała...
Zaczęło się od tego, że
Joanna - główna bohaterka przebywa w szpitalu psychiatrycznym i
próbuje dojść do siebie po stracie męża... W tym czasie ktoś ją
odwiedza przynosząc jej książkę, która została wydana bez jej
zgody... Jak się również okazało wszystkie m.in imiona zostały
zmienione na prawdziwe... Joanna gotowa dowiedzieć się kto za tym
wszystkim stoi wypisuje się ze szpitala... Wtedy właśnie zaczynają
dziać się różne dziwne rzeczy... Joanna również pewna jest, że
ktoś usiłuje ją zabić. Powoli śledząc tok wydarzeń, zaczyna
spotykać się z głównymi „bohaterami” swojej książki... Bo
przecież komuś bardzo zależy na tym aby rozdrapać tajemnicę z
przeszłości a mianowicie dziwne zniknięcie Justyny.
Opisy książki są przeplatane, ale
według mnie nie jest to problem w czytaniu jej. Joanna opisuje
aktualne wydarzenia i dodaje do tego fragmenty swojej książki.
W sumie muszę wam powiedzieć, że
ucieszyłaby mnie kolejna część tej książki, ponieważ
zakończenie faktycznie stawia znaki zapytania... Co dalej???
To kolejna książka, którą
absolutnie mogę WAM polecić. Uwierzcie mi, że nie pożałujecie.
Choć książka ma tyle różnych opinii co czytelników to mnie
osobiście zachwyciła... Swoją drogą dobrze, że czytałam ją w
domu, bo inaczej bałabym się, że ludzie mogą również chwilami
postrzegać mnie za niezłą wariatkę. Przeplatający się śmiech,
skupienie i wielkie oczy to nie aż takie normalne w dzisiejszych
czasach. Tym bardziej jeżeli występuje to jeden po drugim :)
Ponoć nie ocenia się książki po
okładce, jednak muszę przyznać, że biorąc ją do ręki miałam
przeczucie, że to będzie naprawdę dobra książka... Czy się z
tym zgodzicie??? Nie wiem, przeczytajcie sami :)